Plener i wernisaż poplenerowy w Olszynowym Dworze / 2022
Z prawdziwą przyjemnością Koło Plener OW SARP w tym roku powróciło do tradycji organizacji plenerów malarskich
– było to przez dwa ostatnie lata niemożliwe ze względu na panującą pandemię. Wybraliśmy się do wioski Zwola Poduchowska niedaleko Garwolina, a więc około 75 kilometrów od stolicy. Mieszkaliśmy w niewielkim hoteliku – odbudowanym dawnym dworze
– o ładnej nazwie Olszynowy Dwór.
„Olszynowy Dwór to niezwykle urokliwy obiekt prowadzony przez sympatycznych właścicieli, którzy pieczołowicie pielęgnują swoje rodzinne tradycje szlacheckie. Obiekt zapewnia doskonałe warunki do pracy twórczej i wypoczynku, oferując wygodne, stylowo urządzone pokoje, w większości jednoosobowe, wyśmienitą kuchnię, przestronną ogrzewaną salę do malowania oraz rozległy teren rekreacyjny ze stawami, zacisznymi dzikimi zaułkami oraz wiatę i taras wypoczynkowy.” (tak określił to miejsce malarz Adam Piotr Rutkowski)
Największymi zaletami tego miejsca jest czyste powietrze, piękna zieleń, brak wczasowych tłumów i cisza – po prostu bajka, można naprawdę odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku, hałasu i smogu.
Na pobliskim wzgórzu stoi drewniany kościółek z XVII wieku. Według legendy przeciągnięto kościółek zaprzęgiem wołów z Góry Kalwarii.
miał stanąć w innym miejscu, jednak woły nie chciały iść dalej, więc kościółek stanął w miejscu, w którym stoi do dziś.
Dla naszego towarzystwa architektonicznego był to podarunek od losu, jako obiekt architektoniczny do wykorzystania w twórczości.
Upały nie powstrzymały nas od uwiecznienia na płótnie i papierze zarówno kościółka, jak i wspaniałych okolicznych pejzaży.
Jeden z naszych kolegów narysował nawet, biegające w pobliżu naszego dworu, półdzikie daniele, zrobił też udany portret, pasącej się obok danieli krowie.
Dużą atrakcją była możliwość degustacji świetnych serów z wytwórni rzemieślniczej znajdującej się w majątku, do którego należał także dwór, w którym mieszkaliśmy. Można ją odnaleźć w internecie:
www. kalabona.pl
Wieczorami, po kolacji, rozpoczynało swą działalność kółko brydżowe, a pozostali uczestnicy oddawali się dyskusjom przy winie i smakołykach.
Plener zakończył się wernisażem, który pokazał, że architekci potrafią jeszcze rysować i malować, a nie tylko tworzyć sztuczną, komputerową rzeczywistość, która potem realizowana jest w realu.
A jak było ? – CUDOWNIE – wszyscy są zadowoleni.